Laboga Mr Hector MKIV Duo Master
Porządny high gainowy head, stworzony do cięższych gatunków muzycznych
Na pokładzie spory przedział lamp: 4 sztuki 6L6, 4 sztuki 12AX7 i para 5C3S
Dwa kanały – czysty i przesterowany
Wejścia high i low
Regulatory volume – kanał czysty, gain i volume – kanał przesterowany
Dwa osobno ustawianie, przełączane footswitchem regulatory Master Volume
Wspólna regulacja barwy dla obu kanałów z przełącznikiem Mid Switch
Gniazdo footswitch: przełączanie kanałów i Master Volume
Przełączanie zrealizowane na przekaźnikach
Oddzielne przełączniki bright dla obu kanałów
Szeregowa pętla efektów
Wyjście Direct Out o poziomie liniowym i symulacją głośnika
Wyjście głośnikowe 1 x 4 ohm, 2 x 8 ohm, 2 x 16 ohm
Moc 100 W z możliwą redukcją na 50 W
Wymiary (szer x gł x wys): 690 x 268 x 250
Waga: 19 kg
Ogólny opis
Słowem wstępu
Gitarzyści metalowi całe życie poszukują swojego idealnego brzmienia, które będzie pełne mięcha, siary i mocnych częstotliwości. Wszystkie te składowe mają nam dać konkretny rezultat: potężne riffy. Wśród takich legend jak Peavey 6505, Mesa Boogie Dual Rectifire, Marshall JCM 800 swoje miejsce znalazła nasza rodzima firma Laboga, która w muzycznym świecie odcisnęła już swoje piętno. Muzycy takich zespołów jak Behemoth, Vader czy Hate korzystali i korzystają z wrocławskich wzmacniaczy, przez ich jakość, brzmienie i świetne wykonanie. Dowodem tego jest Mr Hector, czyli potwór niszczący wszystko na swojej drodze. Jeżeli nie boisz się igrania z ogniem, a metal nie jest Ci obcy, to zdecydowanie powinieneś zainteresować się bohaterem tego tekstu. 🙂
Piekielne wrota
Mr Hector został zaprojektowany dla gitarzystów, którym brakuje większej ilości gainu. Jeśli chodzi o bebechy, to mamy tutaj całkiem niezłą kompanie w postaci lamp. Końcówka mocy opiera się na 4 lampach 6L6, preamp na 4 lampach 12AX7, a w zasilaczu znajdziemy duet 5C3S. Do dyspozycji mamy dwa kanały: czysty i przesterowany, które ustawiamy za pomocą potencjometrów na wzmacniaczu. Co ciekawe, mamy dwa potencjometry Master Volume, które możemy ustawiać niezależnie od siebie. Możemy tym manipulować nawet za pomocą footswitcha, co przydaje się kiedy chcemy się nieco podgłośnić podczas solówki. Head jest wyposażony w przełącznik wyboru prostowania napięcia, gdzie decyzja leży między prostownikiem lampowym, a diodowym. Pierwszy daję zdecydowanie bardziej skompresowane brzmienie, a drugi zwiększa headroom i dynamikę. Każdy kanał jest też wyposażony w funkcje bright, aby podbić wysokie częstotliwości. Na przesterowanym kanale z małym gainem, funkcja bright może oddać zdecydowanie bardziej vintage’owe brzmienie. Bardzo przydatną funkcją jest redukcja mocy. W każdej chwili możemy przełączyć się ze 100 na 50 W, dlatego możemy dostosować moc wzmacniacza do miejsca w którym przyszło nam grać. Mr Hector jest wyposażony w szeregową pętle efektów, impedancje możemy wybierać pomiędzy 4, 8 a 16 ohm, więc bez problemu zadziała z każdą kolumną.
Metal, metal i jeszcze raz metal
Brzmienie wzmacniacza tutaj nie pozostawia żadnych wątpliwości. Ten head został stworzony do metalowego łojenia najwyższej jakości. Brzmienie na kanale przesterowanym jest dość elastyczne, przez co mamy dość sporą różnorodność, kiedy pokręcimy gałkami. Najbardziej radykalną zmianę odczujemy przy zabawie potencjometrem Middle. Bez problemu uzyskamy takie brzmienia jak obskurny death metal, siarczysty thrash metal czy old schoolowy rock. Całkiem niezły wachlarz możliwości zamknięty w jednym wzmacniaczu. Po znalezieniu satysfakcjonującej nas wyjściowej, zostaje już tylko dopieszczenie owego soundu, aby spełniał jak najlepiej nasze wymagania. Obok tak nasyconego, potężnego wzmacniacza, nie można po prostu przejść obojętnie.
High gain i clean? Czemu nie!
Nie samym przesterem człowiek żyje, dlatego w potworze Labogi, nie zabrakło także bardzo dobrego czystego kanału. Barwę cleana można określić jako ciepłą, przyjemną i pełną. Nie jest to co prawda brzmienie rodem z Fendera, albo Marshalla, ale świetnie się sprawdza w czystych partiach, podbudowując napięcie przed nadejściem burzy. Po wpięciu w pętle paru efektów modulacyjnych, może nawet fanie shoegaze’u by się pochylili nad tą głową. 🙂 Przy odpowiednim ustawieniu, clean nabiera bardziej charakteru cruncha, co również można w bardzo kreatywny sposób wykorzystać. Nawet Nergalowi się metal czasami znudzi, a diabeł podobno najbardziej lubi bluesa. 🙂 Jeśli już całkowicie nie znajdziesz zastosowania dla czystego kanału, możesz go używać jako wyciszenie w przerwach między graniem, bez koniecznośći wyciszania gitary.
Podsumowując
Mr Hector nie bez powodu stał się jednym z flagowców firmy Laboga. Ten wzmacniacz nigdy nie zawodzi, niezależnie czy grasz koncert, próbę, jesteś w trakcie sesji nagrań, albo katujesz sąsiadów w domu. Zawsze stanie na wysokości zadania i zadowoli Cię efektem końcowym. Jeśli jesteś gotowy na okiełznanie bestii, to chyba czas na Twojego własnego Hectora.
Specyfikacja
Typ wzmacniacza: Lampowy
Lampy preamp: 4 x 12AX7
Lampy końcówka: 4 x 6L6
Lampy zasilacz: 2 x 5C3S
Kanały: 2
Potencjometry: Bass, Middle, Treble, Volume, Gain 1, Gain 2, Master 1, Master 2
Procesor efektów: Brak
Wejścia: Jack
Impedancja: 16 Ω, 8 Ω, 4 Ω
Moc: 100W/50W
Akcesoria: Brak
Uchwyt: Górny
Wymiary: 690 x 268 x 250 mm
Waga: 19 kg
Recenzje
Na razie nie ma opinii o produkcie.